Stream To Tylko Facet by Sensual on desktop and mobile. Play over 320 million tracks for free on SoundCloud.
Amazon.com: Ultra Slim Fit Hard ZippyDoritEduard Case Cover Specially Made For Iphone 4/4s- Healthy And Athletic Woman Women Sensual People Women : Cell Phones & Accessories
Get started today and start downloading what you want, when you want - with Zippyshare Simple Search and Download for Android! Features: - Fast, minimalistic and responsive design for fast-access to what you want. - The best way to download files to your device directly. - The ultimate Zippyshare search and download application for Android!
Sensual & DJ Sequence To tylko facetMiłego słuchania , oraz udanej zabawy.Orginal:https://www.youtube.com/watch?v=JRPXBeq1pl4 Download :http://www37.zippys
Watch the video for Sensual Seduction from Snoop Dogg's Ultimate R&B 2008 (Double Album) for free, and see the artwork, lyrics and similar artists.
Amazon.com: New ZippyDoritEduard Super Strong Sensual Tpu Case Cover For Iphone 6 : Cell Phones & Accessories
Ideal ZippyDoritEduard Case Cover For Ipad Mini/mini 2(sensual Women People Women), Protective Stylish Case : Amazon.ca: Electronics
Attention ! Cookbook Pre-Orders will Ship in the Spring. All other Product Orders Placed at this time Will Not Start Shipping Out Until November 28th 2023. Thanks for the Orders ! Pepperbellypete’s Zippy-Zap Premium Pepper Sauce 5oz. All Products are made to order.
Listen to Sensual Erotic Slow Chill & Freaky Bedroom: Ibiza Midnight Seduction, Sexual Playlist Music Mix 2022 by Sex Music Zone on Deezer. Sex in the Air & Tropical Love, Pure Obsession, Sexy Girl
Amazon.com: Quality ZippyDoritEduard Case Cover With Sensual Nice Appearance Compatible With Ipad Air : Electronics
osUd. Dlaczego facet unika seksu Rozpoczęte przez ~Aniołek, 06 lut 2018 ~Kaja12345 Napisane 18 marca 2019 - 17:14 Widzisz więc Aniołku.. Wiele pytań, wątpliwości, domysłow. Z jego strony nie ma chęci rozmowy czy wyjaśnień. Tak więc bede musiała zgodzić się na to co jest albo to zakończe. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kbo ~kbo Napisane 18 marca 2019 - 17:40 ~Kaja12345 napisał:Widzisz więc Aniołku.. Wiele pytań, wątpliwości, domysłow. Z jego strony nie ma chęci rozmowy czy wyjaśnień. Tak więc bede musiała zgodzić się na to co jest albo to zakończe. Jak juz zakończysz i wejdziesz w nowy zwiazek i znajdziesz w nim seksualne zaspokojenie, dzieki któremu będziesz szczęśliwa. Wejdz na to forum i napisz o tym. Wiele razy czytałem że ktoś jest nieszczęśliwy z powodu braku seksu, ale też nie spotkałem się z sytuacją aby ktoś był szczęśliwy z powodu udanego seksu - być może seks to jednak za mało do szczęścia ... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Aniołek ~Aniołek Napisane 18 marca 2019 - 17:59 ~Kaja12345 napisał:Widzisz więc Aniołku.. Wiele pytań, wątpliwości, domysłow. Z jego strony nie ma chęci rozmowy czy wyjaśnień. Tak więc bede musiała zgodzić się na to co jest albo to zakończe. Widzisz Kaju, Wielką sztuką jest znaleźć salomonowe i satysfakcjonujące obie strony rozwiązanie. Gdybyś była moją znajomą zapytałabym Ciebie jak myślisz dlaczego z jego strony nie ma chęci rozmowy? Nie wiesz? Myślę, że wiesz. Oczywiście, że życie nie składa się tylko z seksu jednak, gdy ta sfera nie funkcjonuje prawidłowo to życie razem jest dla wielu bardzo trudne. I niestety czasami trzeba zapytać siebie czy chcę takiego życia? Tak, masz rację albo akceptujesz swoje obecne życie u boku Męża albo nie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~alutka ~alutka Napisane 18 marca 2019 - 18:32 Każdy człowiek, ma prawo do wyjaśnień, gdy ktoś nam ich odmawia, nie liczy się z naszymi uczuciami, a zatem, należy kierować się, tylko własnymi.. skoro twierdzi, że woli żebyś nawet zdradziła niż odeszła, komunikat jest dość czytelny, rób co chcesz, nie obchodzi mnie to, Ja, chcę żebyś była ze mną, bo ja tego potrzebuję. nieważne jak się czujesz i co czujesz.. ważne żebyś niczego nie zmieniała.. niczego Ci nie powiem, bo nie muszę.. a Ty godzisz się na to.. spakowałabym się w 5 minut. pozdrawiam Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Aniołek ~Aniołek Napisane 18 marca 2019 - 19:20 ~alutka napisał:Każdy człowiek, ma prawo do wyjaśnień, gdy ktoś nam ich odmawia, nie liczy się z naszymi uczuciami, a zatem, należy kierować się, tylko własnymi.. skoro twierdzi, że woli żebyś nawet zdradziła niż odeszła, komunikat jest dość czytelny, rób co chcesz, nie obchodzi mnie to, Ja, chcę żebyś była ze mną, bo ja tego potrzebuję. nieważne jak się czujesz i co czujesz.. ważne żebyś niczego nie zmieniała.. niczego Ci nie powiem, bo nie muszę.. a Ty godzisz się na to.. spakowałabym się w 5 minut. pozdrawiam Każdy człowiek ma również prawo odmówić składania wyjaśnień :) Jeśli jednak szanuję Ciebie a Ty mnie i np. nie wiem co powiedzieć to mówię chociaż tyle: "Nie jestem gotowa, gotów by Ci wyjaśnić co się ze mną teraz dzieje" Słowa "Zdradzaj mnie ale nie odchodź" mogą znaczyć wiele np. chociażby: "Nie mogę sprostać Twoim wymaganiom w sferze seksu" Na pewno nie spakowałabym się ani w 5 ani w 10 minut :):):) Na pewno nie powiedziałabym partnerowi "zdradzaj mnie ale nie odchodź". Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kaja12345 ~Kaja12345 Napisane 18 marca 2019 - 19:45 Właśnie tego kbo się boję, że nie będę szczęśliwa z innym. Jego kocham. Z drugiej strony do końca życia mam cierpieć - udawać, że jest ok?.. Ja Aniołku nie wiem dlaczego tak jest. Teraz są problemy ale parę lat wstecz ich nie było i szybko po ślubie stracił ochotę.. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kbo ~kbo Napisane 18 marca 2019 - 20:04 ~Kaja12345 napisał:Właśnie tego kbo się boję, że nie będę szczęśliwa z innym. Jego kocham. Z drugiej strony do końca życia mam cierpieć - udawać, że jest ok?.. oczywiście że nie, życie udawane nigdy nie będzie udane. Ale czy odejście nie będzie udawaniem ? Udawaniem że z toba jest wszystko ok tylko mąż do kitu. Troche egoistyczna ta Twoja miłość. Ja też wolę masturbacje niż seks z żoną opisywałem to na tym forum, jednak to co nas łączy jest o wiele silniejsze niż pożądanie, dlatego seks ... to tylko seks. Czy sama próbowałas masturbacji ? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Supernowa ~Supernowa Napisane 18 marca 2019 - 20:21 Dlaczego drodzy Panstwo nie udacie się po porade do seksuologa? Mamy 21 wiek i dużo więcej narzędzi do rozwiązywania problemów. Rozmowa z partnerem to jedno, ale nie zastąpi fachowej pomocy... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kaja12345 ~Kaja12345 Napisane 18 marca 2019 - 20:42 Byłam u sexuologa ..sama.. Nic mi ta wizyta nie dała. Może byl czas wybrać się z mężem.. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kbo ~kbo Napisane 18 marca 2019 - 20:45 ~Supernowa napisał:Dlaczego drodzy Panstwo nie udacie się po porade do seksuologa? Mamy 21 wiek i dużo więcej narzędzi do rozwiązywania problemów. Rozmowa z partnerem to jedno, ale nie zastąpi fachowej pomocy... Seksuolog, psycholog, terapeuta... specjaliści od prania głowy, pomoc działająca tylko przez chwile. Potem ludzie uzależnieni od takiej "pomocy" chodza od terapeuty do terapeuty szukajac takiego co bedzie "wspierał" w absurdalnych decyzjach. Potem zostaje tylko coach a w ostateczności wróż. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Robert1971 ~Robert1971 Napisane 18 marca 2019 - 20:47 Z całą pewnością powinniście pójść razem czy to do seksuologa czy to do terapeuty małżeńskiego . Wizyta w pojedynkę niczego nie załatwia . Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Rycząca40 ~Rycząca40 Napisane 18 marca 2019 - 21:02 ~Robert1971 napisał: Z całą pewnością powinniście pójść razem czy to do seksuologa czy to do terapeuty małżeńskiego . Wizyta w pojedynkę niczego nie załatwia . Wszystko ładnie, ale jej mąż ewidentnie tego nie chce... nawet rozmawiać nie chce... to przecież nie małe dziecko, które wsadza się do fotelika samochodowego i wiezie do dentysty... Jemu z jakiegoś powodu taki układ jakoś tam odpowiada - o ile tylko ona nie podejmuje tematu... bardzo niewielu mężczyzn potrafi przyznać, że potrzebuje porady w tym zakresie... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Supernowa ~Supernowa Napisane 18 marca 2019 - 21:10 @kbo Nie mam na myśli konowałów, tylko specjalistę, który naprawdę pomoże. A jeśli ma pomóc, to trwale, a nie na chwilę. Po tym się poznaje dobrych lekarzy. Ostatecznie wszyscy jesteśmy dorosli i jak słusznie zostało zauważone, partner to nie male dziecko. Jeśli nie chce wziąć odpowiedzialności za związek,to jest to szczyt egoizmu. Warto wtedy pochylić się nad sobą i poszukać rozwiązania dla siebie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~alutka ~alutka Napisane 19 marca 2019 - 07:11 @Aniołku, piszesz, że: "Każdy człowiek ma również prawo odmówić składania wyjaśnień :)" ja, tego ani nie neguję, ani podważam, zgadza się.. odchodząc, nie odbieram chyba nikomu tego prawa, zostawiam go z tym swoim prawem, i też mam prawo do tego.. bo, gdy pytamy się partnera: -dlaczego, nie sypiasz ze mną, -dlaczego nie spędzasz czasu ze mną, -dlaczego nie wróciłeś na noc? np. i słyszysz, że ktoś odmawia wyjaśnień.. to ja się pakuję i też odmawiam wyjaśnień, domyślać, to się można, wśród znajomych, czym się ktoś może kierować swoim postępowaniem, a nie w związku.. pozdrawiam Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kaja12345 ~Kaja12345 Napisane 19 marca 2019 - 08:30 Czyli on ma prawo nie wyjaśniać a ja mam udawać, że jest wszystko ok. Myślę, że to nie jest do końca w porządku. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Supernowa ~Supernowa Napisane 19 marca 2019 - 08:30 @alutka Najłatwiej jest zrzucić winę na partnera, schować głowę w piasek i czekać aż samo się rozwiąże...Taktyka przyjęta w niejednym związku... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Supernowa ~Supernowa Napisane 19 marca 2019 - 08:33 @Kaja Na dłuższą metę taki układ się rozpadnie. Pomysl o sobie, o tym, że długie lata przed Tobą, które warto przeżyć w szczęściu...Nawet jeśli trudno je uzyskać, to warto o nie powalczyc. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Rycząca40 ~Rycząca40 Napisane 19 marca 2019 - 09:11 ~Kaja12345 napisał:Czyli on ma prawo nie wyjaśniać a ja mam udawać, że jest wszystko ok. Myślę, że to nie jest do końca w porządku. Kaju, on ma prawo nie wyjaśniać, a Ty nie musisz niczego udawać. Skoro nie rozmawia z Tobą, to pewnie rozumie, że to będzie miało jakieś konsekwencje... kto wie, może on chce przenieść ciężar decyzji o rozstaniu na Ciebie... I tak czasem bywa... To jest na pewno moment, w którym powinnaś pomyśleć o sobie indywidualnie, a nie o Was... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kbo ~kbo Napisane 19 marca 2019 - 09:22 ~Kaja12345 napisał:Czyli on ma prawo nie wyjaśniać a ja mam udawać, że jest wszystko ok. Myślę, że to nie jest do końca w porządku. Nie szukaj na forum usprawiedliwienia w planach rozstania sie z mężem. Nikt przecież nie wie co i z czyjej winy sie popsuło w waszym związku. Opisujesz tylko objawy zaawansowanej "choroby", która raczej postepowała latami. Mój dawny przyjaciel - człowiek z pozoru "do rany" przyłóż , bardo pobożny, uczciwy, pomocny, udzielający się charytatywnie, żalił się że żona go opuściła zabrała dziecko wybrała wygodniejsze życie u rodziców, tłumaczył że żona go od dawna unika, nie chciała spędzać czasu, unikała seksu. Gdybym nie znał jego żony pewnie przystałbym na jego wersje tej historii. Postanowilem jednak do niej zadzwonić. Okazało się że od poczatku małżeństwa były karczemne awantury, o to że " zupa była za słona ", przymuszanie do seksu, bicie, poniżanie itd. - dopiero z obu relacji można było wnioskować jak to mniej wiecej wyglądało. A mój dawny przyjaciel miał 2 twarze - inna na zewnatrz i inną w domu. Ciągle wszystkim opowiadał jak ciężko ma w tym małżeństwie, że żona jest dla niego jak księżniczka że wszystko dla niej robi w rzeczywistości wyglądało to tak że ona ze swojej pensji tyrała aby spłacać kredyt i utrzymać dom, a on uważał że zarobione przez niego pieniądze (najczęściej dorywczo) są jego i wydawał wg. własnego uznania. Patrząc z zewnątrz zdawało się że to wzorowe małżeństwo. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kbo ~kbo Napisane 19 marca 2019 - 09:27 tak przypomniała mi sie ta historia, bo wydarzenie ktore opisałem były tuż po tym jak kolega żalił się na seks z żoną i szukał kochanki. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry
Ten artykuł powinni przeczytać Wasi mężczyźni! Co sprawia, że mężczyzna jest seksowny? Wcale nie kaloryfer na brzuchu, czy kwadratowa szczęka. Czasami bardziej pociągający od typowego mięśniaka jest wysoki chudzielec o chłopięcym uśmiechu. W czym tkwi zatem sekret męskiego seksapilu? Przyjrzyjmy się temu tematowi bliżej. Nam udało się wybrać 7 drobiazgów, które mają kluczowy wpływ na to, że facet wydaje się seksowny. Przeczytajcie listę i napiszcie w komentarzach, czy zgadzacie się z naszymi typami. Koszula z podwiniętymi rękawami Facet w eleganckiej koszuli z długimi rękawami w ogóle nie jest pociągający. Za to taki, który nonszalancko podwija rękawy aż do łokci – jak najbardziej. W ten sposób daje otoczeniu do zrozumienia, że nie jest sztywniakiem, tylko sympatycznym chłopakiem, z którym miło i beztrosko można spędzić czas. Garnitur Jeżeli Twój ukochany na co dzień ubiera się na sportowo, a garnitur zakłada na specjalne okazje, w tym eleganckim wydaniu na pewno wydaje ci się niebywale seksowny. Jeżeli jednak widujesz go w marynarce prawie zawsze, szykowny strój niestety powszednieje i traci na uroku. Szczeniaczek Widok faceta, który trzyma w objęciach małego szczeniaczka lub słodko bawi się z kociakiem, jest szalenie rozczulający. Taki włochaty pupil dodaje swojemu właścicielowi całą masę seksapilu! Bo czyż chłopak, który uwielbia zwierzęta, nie jest uroczy? Mokre włosy Przypomnij sobie widok swojego faceta, gdy wychodzi spod prysznica. Jest nagi, a po jego ciele i włosach spływają krople wody. A jeśli nie masz chłopaka, wyobraź sobie przystojniaka, który stoi w deszczu i patrzy na ciebie ognistym wzrokiem… Przyjemne doznanie estetyczne, prawda? Mokre włosy u facetów wyglądają bardzo seksownie. Skórzana kurtka Kobiety mają słabość do niegrzecznych chłopców. A tacy najczęściej kojarzą nam się z szybkim motocyklem, zawadiacką fryzurą i skórzaną kurtką. Facet nie musi być oczywiście bad boyem, by nosić taki strój. Ale przyznajcie, że skóra na imponującym torsie zawsze robi odpowiednie wrażenie! Motocykl Wspominałyśmy już o motocyklu przy okazji skórzanej kurtki. Ten strój plus szybka maszyna to duet doskonały. I piekielnie seksowny. Motocykl nie jest co prawda „drobiazgiem”, ale musiał znaleźć się na naszej liście. Facet na motorze to facet, którego pożąda każda kobieta! Nisko opuszczone spodnie Jaka jest najseksowniejsza część męskiego ciała? Oczywiście podbrzusze, a dokładnie mięśnie układające się w literę V… Nic zatem dziwnego, że nisko opuszczone spodnie, które nonszalancko układają się na biodrach, a przy okazji odsłaniają to newralgiczne miejsce, znalazły się na naszej liście. Faceci w takich dżinsach bez dwóch zdań są sexy!
Dlaczego facet unika seksu Rozpoczęte przez ~Aniołek, 06 lut 2018 ~kbo Napisane 04 lutego 2019 - 22:12 ~Robert1971 napisał: Seks postrzegam jako moje prawo i prawo mojej partnerki. Nie obowiązek - ani jej, ani mój - tylko właśnie prawo ;-). Jak ona nie chce..., to nie trzeba. Wreszcie jej się zachciewa. Jak mnie się nie chce, to też nie robimy z tego afery. Wreszcie i mnie się zachce - tak 3maj Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Aniołek ~Aniołek Napisane 05 lutego 2019 - 11:02 Kbo, dziękuję że chciało Ci się ponownie wyklepać na klawiaturze literki bez gwarancji, że nie znikną. Mi też czasem znika cały tekst. Teraz zrobię tak jak zalecił kolega Robert :) Przeczytałam uważnie co napisałeś i to co mnie uderzyło w Twoich zwierzeniach to Wasza "szczerość do bólu". Nie uważasz, że nie o wszystkim należy mówić? Że czasami milczenie jest lepsze? Uderzająca jest również pewna niekonsekwencja, no bo skoro o czymś nie chcę mówić (bo np. wiem że mogę sprawić przykrość albo jedt to rzecz mało istotna) to potem nie wracam i nie wyjmuję trupów z szafy. Przez to, że żona opowiedziała Ci po latach jak się czuła (czy to rzeczywiście był gwałt???) a potem szczerze dołożyła jeszcze to i owo Ty masz nieuzasadnione poczucie winy. Dlaczego nieuzasadnione? Moim zdaniem gwałtem jest takie zachowanie, gdy jedna strona nie chce a druga jednak naciska i dopina swego wbrew jej woli. Kbo, jeśli ktoś nie daje żadnych sygnałów że czegoś nie chce, jeśli godzi się na wiele dla tzw. słusznej sprawy a potem chowa to w sobie by po latach szczerze wyznać to... pojawia się pytanie dlaczego teraz? Dlaczego wvześniej tego nie mówił? To jest szczerość? W momencie wystąpienia tamtej konkretnej sytuacji był przecież nieszczery nie uważasz? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Izka ~Izka Napisane 05 lutego 2019 - 21:38 To samo pomyślałam. Coś nie tak z tą niby miłością ze strony żony. To wręcz okrucieństwo. Oskarżyć osobę, którą się kocha, o tak straszną rzecz, jak gwałt, pomimo własnego przyzwolenia, to wręcz sadyzm. Zniszczyła cię prawie. Nie wiem gdzie ta miłość. Zastanów się. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ariadna ~Ariadna Napisane 06 lutego 2019 - 23:55 Tak wdepnęłam na to forum, piszecie czasami bardzo dużo, jednak pewnych rzeczy nie rozumiem. Skoro facet nie może zaciągnąć kobiety do łóżka bez gumy, a jak rozumiem w wieku lat 50 nie planuje kolejnego potomstwa, to nie najprościej udać się na podwiązanie nasieniowodów? Co do reszty niestety są kobiety, które seks po prostu brzydzi i potrafią do nocy sprzątać, byle tylko małżonek zasnął i niczego nie chciał. Są też kobiety, które o bliskość fizyczną doprosić się niestety nie mogą, pomimo iż są atrakcyjne fizycznie i aktywne w łóżku. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Janek51 ~Janek51 Napisane 07 lutego 2019 - 12:29 ~Ariadna napisał:Tak wdepnęłam na to forum, piszecie czasami bardzo dużo, jednak pewnych rzeczy nie rozumiem. Skoro facet nie może zaciągnąć kobiety do łóżka bez gumy, a jak rozumiem w wieku lat 50 nie planuje kolejnego potomstwa, to nie najprościej udać się na podwiązanie nasieniowodów? Co do reszty niestety są kobiety, które seks po prostu brzydzi i potrafią do nocy sprzątać, byle tylko małżonek zasnął i niczego nie chciał. Są też kobiety, które o bliskość fizyczną doprosić się niestety nie mogą, pomimo iż są atrakcyjne fizycznie i aktywne w łóżku. Cześć, fakt ostatnio pomyliłem wątki sorki, Nasieniowody mógłbym podwiązać, pomijam że słyszę od niej że byłoby to okaleczanie własnego ciała, ale to podwiązanie niczego nie zmieni. Stosuje tabletki i gumę, o spirali nie chce niestety słyszeć. Mówi że to środek wczesnoporonny i ona nie zamierza zabijać dziecka. Myślałem sobie że ja trochę odpuszczę trochę ona i będzie lepiej. Niestety nasz seks to porażka. Nie chcę tej sztuczności, no to jest koszmar. Będę konsekwentny, zobaczymy ile wytrzyma, podejrzewam że będzie zadowolona. Ona jest chyba z tych kobiet które brzydzi sperma. Gumy już nigdy nie kupię! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ariadna ~Ariadna Napisane 07 lutego 2019 - 14:30 No to Ci współczuję, jak słyszę podobne brednie o okaleczaniu własnego ciała, czy zabijaniu nienarodzonych przy użyciu spirali, to mam wrażenie, że ktoś tu pomylił przegródki z lekami. Niestety jak dla mnie jest pozamiatane, bo nawet nie ma tu pola do jakiekolwiek rozmowy, aczkolwiek bawi mnie fakt, że ona używa tabletek, przecież KK też tego nie uznaje. Pocieszę Cię, niestety większość par pod tym względem się nie dobiera niestety i tkwią w takich związkach latami. Ja mam dokładnie odwrotną sytuację niestety. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kbo ~kbo Napisane 08 lutego 2019 - 01:45 ~Izka napisał:To samo pomyślałam. Coś nie tak z tą niby miłością ze strony żony. To wręcz okrucieństwo. Oskarżyć osobę, którą się kocha, o tak straszną rzecz, jak gwałt, pomimo własnego przyzwolenia, to wręcz sadyzm. Zniszczyła cię prawie. Nie wiem gdzie ta miłość. Zastanów się. Gorzej byłoby to ukrywać do końca życia i żyć w wyobcowaniu... zastanawiałem się nad tym dlaczego tak późno - i naprawdę nie wiem, widocznie ofiary przemocy seksualnej tak mają... sam kiedyś uciekałem przed księdzem na wycieczce szkolnej, przez wiele lat tłumaczyłem sobie że to mi się zdawało, że spojrzenie i niewłaściwy "dotyk" księdza - to moja własna wina i nadinterpretacja, że nie było podtekstu seksualnego, że może chciał okazać ... przyjaźń, albo zrobił coś niechcący ?. W sumie do niczego (oprócz dotykania) nie doszło. Pamiętam że uciekłem w porę i powiedziałem / właściwie krzyknąłem przy całej grupie "ksiądz to pedał" - za karę przez cały następny dzień był zakaz wychodzenia z ośrodka - dla całej grupy - ( dopiero potem załapałem że chodziło o blokadę kontaktu z rodzicami - nie było wtedy powszechnie komórek ) . Niektórzy pytali potem co się stało - wstydziłem się więc odpowiadałem że to głupi żart księdzu chciałem zrobić i tak sobie tylko powiedziałem. Tak bardzo chciałem w to uwierzyć, że potem żałowałem bo myślałem że może księdza jednak niesłusznie oskarżyłem.... To była wycieczka zagraniczna - nie dało się ot tak pójść do domu - do końca wyjazdu trzymałem się blisko innych osób i uważałem aby nie zostać gdzieś samemu, obawa niepewności sytuacji którą nosiłem ze sobą przez te dni i potem późniejsze przemyślenia z którymi byłem sam - dały mi poczucie trwałej samotności. Powiedziałem komuś o tym dopiero po wielu latach. Zgwałcony nie byłem, ale wyobrażam sobie co mogą czuć takie osoby. Niemówienie o tym przez lata jest typowe dla ofiar takiej przemocy. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Robert1971 ~Robert1971 Napisane 08 lutego 2019 - 02:10 ~kbo napisał:Powiedziałem komuś o tym dopiero po wielu latach. Zgwałcony nie byłem, ale wyobrażam sobie co mogą czuć takie osoby. Niemówienie o tym przez lata jest typowe dla ofiar takiej przemocy. No tak... Teraz trochę zaczyna się ujawniać miks jaki stanowisz. Z jednej strony wpajana od dzieciństwa religijność, z drugiej różne przeżycia o całkowicie ambiwalentnym wydźwięku. Do tego specyficzna konstrukcja psychiczna, próby tłumaczenia sobie wręcz na siłę niektórych rzeczy. Wydaje mi się, że masz sporo do przepracowania. Próba molestowania dzieciaka przez księdza jest zupełnie czymś innym, niż pożycie małżeńskie. Izka napisała, że Twoja żona się zgodziła, a przynajmniej nie protestowała w momencie domniemanego gwałtu. To była sytuacja całkowicie sprzyjająca zdarzeniom o charakterze erotycznym - małżeństwo. Skoro nie protestowała, a była to Twoja żona, to o żadnym gwałcie, ani nawet molestowaniu mowy być nie może. W przypadku księdza na wycieczce sprawa jest diametralnie inna. Ksiądz to ewidentny pedofil - postawa zasługująca ze wszech miar na najwyższe potępienie. Nieuprawnione jest porównywanie tych dwóch sytuacji. Jak tam sobie chcesz i skoro potrafiłeś się 'zaprogramować' na szczęście w sytuacji w jakiej jesteś, to ok., nie moja sprawa. Jednak Twoje poglądy na temat seksu są cokolwiek naciągane i nie do zaakceptowania dla osób 'mojego pokroju', a patrząc po wpisach i znając życie, również dla wielu, wielu ludzi ;-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kbo ~kbo Napisane 08 lutego 2019 - 02:32 ~Aniołek napisał: Przeczytałam uważnie co napisałeś i to co mnie uderzyło w Twoich zwierzeniach to Wasza "szczerość do bólu". Nie uważasz, że nie o wszystkim należy mówić? Że czasami milczenie jest lepsze? - Nie mamy umowy ani kontraktu - nie funkcjonuje u nas lista o czym mówić a o czym nie. Jeśli czujemy że należy o czymś powiedzieć to należy powiedzieć - kiedy wiesz, że druga osoba chce dla ciebie dobra i nie chce cię skrzywdzić ani wykorzystać to wiele rzeczy odbiera się zupełnie inaczej niż w normalnych relacjach społecznych. Uderzająca jest również pewna niekonsekwencja, no bo skoro o czymś nie chcę mówić (bo np. wiem że mogę sprawić przykrość albo jedt to rzecz mało istotna) to potem nie wracam i nie wyjmuję trupów z szafy. - starałem się wyjaśnić w poście do Izka. Skoro do czegoś się wraca to znaczy że jest to jednak rzecz istotna. Przez to, że żona opowiedziała Ci po latach jak się czuła (czy to rzeczywiście był gwałt???) a potem szczerze dołożyła jeszcze to i owo Ty masz nieuzasadnione poczucie winy. Dlaczego nieuzasadnione? Moim zdaniem gwałtem jest takie zachowanie, gdy jedna strona nie chce a druga jednak naciska i dopina swego wbrew jej woli. Kbo, jeśli ktoś nie daje żadnych sygnałów że czegoś nie chce, jeśli godzi się na wiele dla tzw. słusznej sprawy a potem chowa to w sobie by po latach szczerze wyznać to... pojawia się pytanie dlaczego teraz? Dlaczego wvześniej tego nie mówił? - nie chcę się spierać o definicję gwałtu, bo nie o to tu chodzi. Być może wg. definicji prawa polskiego nie byłby to gwałt a wg prawa szwedzkiego prawdopodobnie już tak - sama definicja nic nie zmienia. - dlaczego tak to wyszło nie wiem - po prostu, moja żona nie ma wobec mnie złych intencji to wiem napewno, myślę że przyszedł czas że nie dało się już dalej z tym żyć. To jest szczerość? W momencie wystąpienia tamtej konkretnej sytuacji był przecież nieszczery nie uważasz? - nie wiem, być może Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kbo ~kbo Napisane 08 lutego 2019 - 02:55 ~Robert1971 napisał: Jednak Twoje poglądy na temat seksu są cokolwiek naciągane i nie do zaakceptowania dla osób 'mojego pokroju', a patrząc po wpisach i znając życie, również dla wielu, wielu ludzi ;-) OK rozumiem ale też zastanawiam się dlaczego tych wielu wielu ludzi którzy mają stanowczo odmienne poglądy nie może powiedzieć że jest szczęśliwych w swoich związkach ? Dlaczego właśnie seks stoi im na drodze ? Dlaczego poszukują nowych doznań i kochanek/ów ? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Robert1971 ~Robert1971 Napisane 08 lutego 2019 - 11:01 ~kbo napisał: zastanawiam się dlaczego tych wielu wielu ludzi którzy mają stanowczo odmienne poglądy nie może powiedzieć że jest szczęśliwych w swoich związkach ? Dlaczego właśnie seks stoi im na drodze ? Dlaczego poszukują nowych doznań i kochanek/ów ? Bo seks to podstawa egzystencji gatunku. To potrzeba biologiczna, którą gdy wyeliminujemy, wyginie ludzkość. To podstawa biologiczna ciągłości każdego gatunku rozmnażającego się poprzez akt zapłodnienia. Ufff... No nie wiem jak mam Ci to jeszcze inaczej wytłumaczyć ;-). Czy to tłumaczenia ma jeszcze jakikolwiek sens... Nieprawdą jest, że inne gatunki uprawiają seks tylko dla prokreacji, bo badania nad zachowaniami dowiodły, że istnieją bardzo różne zwyczaje wśród zwierząt. Są takie gatunki, co to pieprzą się każdy z każdym i w każdej sytuacji. Nie biorą one nawet pod uwagę żadnych względów pokrewieństwa, czy nawet płci. Skoro natura obdarzyła nas możliwością korzystania z czegoś tak przyjemnego jak seks, to z niego korzystajmy. Gdy z kolei ktoś jest w związku i nie ma tego seksu w ilości zaspakajającej jego potrzeby, to... czuje się sfrustrowany. Mógłby coś fajnego mieć i doznawać w związku z tym rozkoszy, ale tego nie ma, bo... coś tam coś tam. Czuje się przez to nieszczęśliwy. Nie jest to dla Ciebie jasne...? Dla mnie jest. I gdy moja była oświadczyła jednoznacznie, że jest lesbijką i seksu nie będzie, myślałem że da się z tym żyć wiesz...? Nie dało się. I nie tylko dlatego, że ona zaprzestała tego seksu z własnym ślubnym mężem, który był dla niej naprawdę dobry. Nie dało się, bo oprócz braku seksu zafundowała mi piekło w domu. Dokąd ten seks był, jakoś się nam żyło. Gdy seksu zabrakło - życie się zawaliło w sensie dosłownym. Zaryzykuję tu stwierdzenie, że udane życie seksualne jest w stanie załagodzić pewne niezgodności zachowań i charakterów. Oczywiście do pewnych granic - nawet jak jest to kiepski seks. Seks w relacjach damsko-męskich łagodzi wiele konfliktów, a jego brak, te konflikty zaostrza. Jeżeli dajesz radę bez seksu, to gratulacje. Ja wolę raczej z seksem niż bez niego. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kbo ~kbo Napisane 08 lutego 2019 - 11:35 ~Robert1971 napisał: Bo seks to podstawa egzystencji gatunku. To potrzeba biologiczna, którą gdy wyeliminujemy, wyginie ludzkość. To podstawa biologiczna ciągłości każdego gatunku rozmnażającego się poprzez akt zapłodnienia. - Nie pisałem tu nigdy o eliminacji tylko dostosowania do potrzeb partnera Skoro natura obdarzyła nas możliwością korzystania z czegoś tak przyjemnego jak seks, to z niego korzystajmy. - nie neguje seksu tylko korzystania z tej atrakcji kosztem drugiej osoby. Gdy z kolei ktoś jest w związku i nie ma tego seksu w ilości zaspakajającej jego potrzeby, to... czuje się sfrustrowany. - bardzo możliwe, jednak to nie uprawnia do działań wbrew drugiej osobie. Mógłby coś fajnego mieć i doznawać w związku z tym rozkoszy, ale tego nie ma, bo... coś tam coś tam. Czuje się przez to nieszczęśliwy. Nie jest to dla Ciebie jasne...? Dla mnie jest. - Ok ok, wracamy do tematu Janka . Janek czuje sie nieszczesliwy z powodu gumy. Jesli bedzie chciał to zmusi żone do aktu w okreslony sposób. Już nie moge sie doczekać kiedy na tym forum napisze ze sie wreszcie udalo, ze żona ulegla a on jest naprawde szczesliwy - tylko że wszyscy wiemy doskonale że tak nie bedzie, bo zaraz na drodze do szczescia pojawic sie moze tzw. klapa od srocza. I gdy moja była oświadczyła jednoznacznie, że jest lesbijką i seksu nie będzie, myślałem że da się z tym żyć wiesz...? Nie dało się. - wspolczuje, zdaje mi się że i tak dobrze ze to wyznała a nie np. podkladala sie przez cale zycie. I nie tylko dlatego, że ona zaprzestała tego seksu z własnym ślubnym mężem, który był dla niej naprawdę dobry. Nie dało się, bo oprócz braku seksu zafundowała mi piekło w domu. Dokąd ten seks był, jakoś się nam żyło. Gdy seksu zabrakło - życie się zawaliło w sensie dosłownym. Zaryzykuję tu stwierdzenie, że udane życie seksualne jest w stanie załagodzić pewne niezgodności zachowań i charakterów. Oczywiście do pewnych granic - nawet jak jest to kiepski seks. - oczywiscie że tak, pod warunkiem że jest na to zgoda 2 osob. Seks w relacjach damsko-męskich łagodzi wiele konfliktów, a jego brak, te konflikty zaostrza. Jeżeli dajesz radę bez seksu, to gratulacje. Ja wolę raczej z seksem niż bez niego. - nic takiego nie pisałem, wspominałem o ograniczeniu i dostosowaniu do potrzeb partnera. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Robert1971 ~Robert1971 Napisane 08 lutego 2019 - 11:54 No dobrze.... Cały czas jednak piszesz o relacjach małżeńskich, gdzie ona uchyla się od seksu - bo to jej prawo i nakłanianie jej do zbliżeń jest rzekomo jakimś nadużyciem ze strony męża. Ok. Tylko gdy ona wchodziła w stan małżeński, z definicji małżeństwa godziła się na uprawianie seksu. Dla mnie to jasne. Gdy upłynęły lata i ona zmieniła swój sposób postrzegania tych spraw, to gdyby była uczciwa, zwyczajnie by odeszła biorąc na siebie winę za rozpad pożycia. Teraz to ona dopuszcza się nadużycia - seksu nie uprawia, a znalezienie sobie partnerki na boku przez męża postrzegane będzie jako zdrada i doskonały motyw do zrobienia go winnym rozpadu. W praktyce sądowej funkcjonuje takie pojęcie - rozpad (ustanie) pożycia. Można... Albo wnikać dlaczego to pożycie ustało - wtedy się orzeka o winie, albo poprzestać na samym stwierdzaniu, że ono ustało i nie ma szans na jego wznowienie. Wtedy się o winie nie orzeka. Jeśli jednak pożycie ustało z jej przyczyny - bo nagle zaczęła się od seksu uchylać - to oczywiste jest, że wina spada na nią... Zatem... Gdy żona nie chce seksu, a mąż go potrzebuje, ona przyczynia się do rozpadu małżeństwa i odchodzi z orzeczeniem o jej winie. Upraszczam, ale tak to powinno wyglądać pod względem prawnym. One jednak nie bardzo są skłonne przyznać się i wziąć pełnię odpowiedzialności za rozpad, mimo że to im się odwidziało... W tym cały problem. Panie wolą szukać przyczyny, czy winy gdzie indziej, a nawet wpędzać męża - często zupełnie dobrego człowieka - w nieuzasadnione poczucie winy. Jak mu to pasuje, to ok. Mnie to nie odpowiada, Jankowi chyba też. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kbo ~kbo Napisane 08 lutego 2019 - 13:01 Robercie mam wrazenie ze bardzo wybiorczo czytasz o czym pisze. Konkretnie w moim przypadku oboje jestesmy odpowiedzialni nikt na nikogo nie zrzuca winy. Naszym celem jest wspólne szczęście Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kbo ~kbo Napisane 08 lutego 2019 - 13:16 a tak wogole do dyskusja na forum okazala sie pomocna bo spowodowała że sami zaczelismy o tym rozmawiać w domu. .... no nie tylko rozmawiać. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Robert1971 ~Robert1971 Napisane 09 lutego 2019 - 09:36 ~kbo napisał:Robercie mam wrazenie ze bardzo wybiorczo czytasz o czym pisze. (...) Naszym celem jest wspólne szczęście No i cały czas w tym kontekście piszę - jeżeli czujesz się szczęśliwy to ok, Ty jednak dajesz rady Jankowi, któremu brakuje seksu spontanicznego i bez gumy. Obawiam się, że w jego przypadku Twoje rady nie przejdą... Nawet gdyby miał nie uzyskać szczęścia nakłaniając żonę do tego, czego on oczekuje. I tak zresztą nie czuje się szczęśliwy, zatem wiele do stracenia nie ma...~kbo napisał: dyskusja na forum okazala sie pomocna I to jest bardzo pocieszająca wiadomość. :-) Może uda się Wam wydostać z kokonu w którym sobie żyjecie i coś z życiowej radości jeszcze wam skapnie... albo i garściami zdołacie z niej czerpać...~kbo napisał: - Nie pisałem tu nigdy o eliminacji tylko dostosowania do potrzeb partnera - nie neguje seksu tylko korzystania z tej atrakcji kosztem drugiej osoby. jednak to nie uprawnia do działań wbrew drugiej osobie. wspominałem o ograniczeniu i dostosowaniu do potrzeb partnera. A co z dostosowaniem się partnera do Twoich potrzeb...? Czy uważasz, że masz całe życie pełnić rolę służalczą wobec kogoś? Jeżeli tak uważasz, to Twoja sprawa. Dla mnie małżeństwo to układ do pewnych granic symetryczny. Jedna strona czegoś potrzebuje, druga wychodzi temu naprzeciw, druga czegoś potrzebuje, to pierwsza robi coś analogicznego. To oczywiste... przynajmniej dla mnie. Układ gdzie jedna robi coś kosztem drugiej, a nie wnosi nic w zamian, jest układem chorym. Sprowadzając do seksu i Twojego rozumowania. Ona nie umożliwia Tobie seksu mimo że wie, że tego potrzebujesz. Ty jesteś stratny, bo ani sam nie chcesz, ani ona Tobie nie pozwala tego seksu uzyskiwać gdzieś na boku. Jednak jeżeli nie widzisz tej straty po swojej stronie to też ok... ;-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ariadna ~Ariadna Napisane 09 lutego 2019 - 13:11 ~Robert1971 napisał:Dla mnie małżeństwo to układ do pewnych granic symetryczny. Jedna strona czegoś potrzebuje, druga wychodzi temu naprzeciw, druga czegoś potrzebuje, to pierwsza robi coś analogicznego. To oczywiste... przynajmniej dla mnie. Układ gdzie jedna robi coś kosztem drugiej, a nie wnosi nic w zamian, jest układem chorym. Amen to that! Dokładnie taka jest istota małżeństwa , które nie polega na tym, że ja robię wszystko pod partnera i oczekuję, że może kiedyś wsłucha się w moje potrzeby, tylko że mąż/partner stara się mnie rozumieć i jeśli mam pewne potrzeby, to nie będę walić głową w mur, bo on obuduje się na swoim stanowisku i będzie udawał, że problemu nie ma. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Izka ~Izka Napisane 09 lutego 2019 - 16:16 Ustalanie winy za tzw rozpad pożycia jest obrzydliwe. I tyle. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Robert1971 ~Robert1971 Napisane 10 lutego 2019 - 09:48 ~Ariadna napisał:Amen to that! Dokładnie taka jest istota małżeństwa , które nie polega na tym, że ja robię wszystko pod partnera i oczekuję, że może kiedyś wsłucha się w moje potrzeby, tylko że mąż/partner stara się mnie rozumieć i jeśli mam pewne potrzeby, to nie będę walić głową w mur, bo on obuduje się na swoim stanowisku i będzie udawał, że problemu nie ma. Właśnie tak. W drugą stronę to również działa. On się stara, dba, wsłuchuje się w potrzeby swojej żony/partnerki, zarabia, dogląda, zarządza i organizuje - ona nie musi właściwie o niczym 'przyziemnym' myśleć. Ona za to zajmuje się tylko swoimi sprawkami, ploteczkami z psiapsiółkami, ubieraniem w coraz nowe szmatki, malowaniem paluszków i ryjka. Dla niego natomiast nie poświęci nawet kwadransa, by porozmawiać o jego sprawach, jego potrzeby jej w ogóle nie interesują, seksu ona nie potrzebuje, to współżyją beznamiętnie i na odczepnego raz na miesiąc... To jest właśnie brak symetrii w tę drugą stronę.~Izka napisał:Ustalanie winy za tzw rozpad pożycia jest obrzydliwe. Też tak uważam i zakładam to tylko w naprawdę skrajnym wypadku. Jednak gdy ona go ewidentnie zaniedbuje, podczas gdy on się o nią stara - porzuca go tym samym emocjonalnie. To jest niestety ZDRADA popełniona przez nią. Wówczas nawet gdy nie jest orzeczona wina w sądzie, moralnie ona JEST winna rozpadu. Kobiety jednak mają skłonność do zrzucania z siebie winy… ;-) Jak to pisał prof Lew Starowicz. Dla mnie to jest postawa nieodpowiedzialna. W takim razie instytucja małżeństwa będzie wymierać, bo po zawarciu takiego związku zazwyczaj to facet jest zrobiony ‚winnym’ i jest na tym wszystkim dużo stratny, a to często z powodu… Bo ona przestała go kochać - chociaż wcześniej było super, cudownie i wręcz kosmicznie, a ślubowała przecież wierność. Teraz zdradza - tylko nie da sobie powiedzieć, że to, co robi jest właśnie zdradą. Ciężkie czasy nastały panowie, ciężkie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Janek51 ~Janek51 Napisane 11 lutego 2019 - 00:13 ~kbo napisał:~Robert1971 napisał: Mógłby coś fajnego mieć i doznawać w związku z tym rozkoszy, ale tego nie ma, bo... coś tam coś tam. Czuje się przez to nieszczęśliwy. Nie jest to dla Ciebie jasne...? Dla mnie jest. - Ok ok, wracamy do tematu Janka . Janek czuje sie nieszczesliwy z powodu gumy. Jesli bedzie chciał to zmusi żone do aktu w okreslony sposób. Już nie moge sie doczekać kiedy na tym forum napisze ze sie wreszcie udalo, ze żona ulegla a on jest naprawde szczesliwy - tylko że wszyscy wiemy doskonale że tak nie bedzie, bo zaraz na drodze do szczescia pojawic sie moze tzw. klapa od srocza. Witam, No nieźle mnie oceniłeś kbo, Robert dzięki że chociaż Ty mnie rozumiesz. Aniołek jeszcze mi dołożył, że ja tylko guma i guma. No sorki, ale nie potrafię nie mieć żalu, to trochę tak jakby ktoś ugotował pachnący rosół ale zapomniał posolić, albo nie wrzucił przyprawy, których się nie dodaje i nie dał sobie wytłumaczyć, że przepis na extra rosół nie zawiera tych przypraw. Tak robi moja żona każe mi jeść ten rosół. Nie chodzi mi o to by ona uległa, tylko by coś zrozumiała, jak zrozumie to może coś się zmieni. Wiem, że zaraz usłyszę jaki jestem naiwny, bo skoro tyle lat się nie zmieniło? Co ciekawe wiele osób tutaj nie rozumie tego czego i ja pojąć nie mogę, że katoliczka tak wybiórczo stosuje zalecenia KK i guma i tabletki jej pasują. A nie rozumie, że nieświadomie gasi namiętność i bliskość między nami. W weekend była gotowa, a ja nie. Jeszcze trochę i zjem sobie rosół na mieście. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry
Wiem, ostatnio bombarduję Was sesjami solo, jednak cóż na to poradzę, że sensualne zdjęcia par zazwyczaj zostają dla samych uczestników? Dlatego też bardzo szanuję każdą sesję, każde zdjęcie, które mogę udostępnić tutaj na stronie. Nie każda sesja musi też zawierać same "mocne" sceny. To wszystko zależy od modeli i od tego jak czują się na sesji. We dwójkę raźniej Zdaję sobie z tego sprawę, że mam już łatkę "fotografki penisów" i za nic w świecie tego nie zmienię. Szczerze mówiąc to nie jest to dla mnie żadna obelga i cieszę się z takiego obrotu spraw. W końcu chciałam być z tego znana i jestem 🙂 Zdradzę Wam jednak pewien sekret odnośnie sesji par - tutaj to kobiety "przejmują pałeczkę" i one są o wiele bardziej otwarte od mężczyzn. Nawet mimo wcześniejszych zapewnień, że będą się wstydziły. Serio, zawsze jestem w szoku jak to nastawienie zmienia się o 180 stopni w tak krótkim czasie. I to nie jest tak, że zaobserwowałam to raz lub dwa i Wam o tym piszę. Absolutnie! To reguła, która pojawia się przy praktycznie wszystkich sesjach par. Dziwi mnie to, ponieważ zazwyczaj to panowie dzwonią i umawiają całą sesję. Oczywiście śmiejemy się, żartujemy i tak dalej. Kobiety raczej są w szoku samego pomysłu, ale jak już zacznie on u nich kiełkować w głowie, to na sesji są istnymi petardami! 🙂 Tak naprawdę to sensualne zdjęcia par są dla mnie sytuacją, w której staram się jeszcze bardziej, aby zarejestrować jak najwięcej emocji. Muszę przyznać, że nie jest to łatwe zadanie, bo zazwyczaj mam dostęp do "całokształtu" bez cenzury ubraniowej. Tutaj jest inaczej i trzeba się troszkę nakombinować, ale efekt mówi sam za siebie. Oczywiście nie wszystkim może się spodobać to, że nie za wiele widać. Ale pytanie: czy zawsze musi? 🙂 Czasem warto pograć z umysłem i dać się ponieść fantazji 🙂 Niektórzy bowiem twierdzą, że to co zakryte podnieca jeszcze bardziej 🙂